RECENZJA Hide Away Pets Babies Kłapouchy Króliczek

Jeśli szukasz skrótowej recenzji, zapraszam na sam dół wpisu!

Na maskotki z serii Hide Away Pets natknęłam się przypadkiem. Najpierw znalazłam je na jednej ze stron aukcyjnych, potem szukałam związanych z nimi reklam na YouTubie, wreszcie zdecydowałam się na zakup, który dzielnie wspieraliście na moim FP.

Hide Away Króliczek toys'r'usŹródło: toysrus.com

Główną atrakcją, która ma towarzyszyć posiadaniu zabawki, jest jej zdolność do zwijania się w kulkę. Słowa hide away sugerują, że maskotka może nam  znikać z pola widzenia. Obecnie na rynku dostępnych jest kilka modeli HAP w różnych rozmiarach i wzorach (są to między innymi pies husky, kot perski, pingwinek, jeżyk i króliczek).

Recenzja dotyczy kłapouchego króliczka (lop eared bunny) Hide Away Pets Babies, czyli trzynastocentymetrowego, najmniejszego modelu zabawki. W kilku swoich tekstach zaczynałam już od kwestii ceny, jednak w tym przypadku jest ona szczególnie istotna. Oszałamiające (dla niektórych) 35 złotych za zabawkę początkowo nie zwaliło mnie z nóg. Dobrej jakości maskotki o podobnych wymiarach potrafią być znacznie droższe. Szybko się jednak przekonałam, że producent (a raczej importer) HAP musiał po prostu w jakiś sposób zdobyć środki na opłacenie telewizyjnej reklamy. Oczywiście nie wiem, jednak odkąd tylko zobaczyłam mojego króliczka na żywo, miałam ochotę zapłakać nad z trudem zarobioną gotówką. Dodam, że i tak kupowałam go możliwie jak najtaniej. Niektóre sklepy liczą sobie nawet 45 złotych od sztuki!

Króliczek A

Generalnym problemem króliczka HAP nie jest jego konstrukcja, wartość dydaktyczna czy wątpliwej klasy estetyka, o której jeszcze wspomnę. Problemem jest stosunek ceny do jakości. Rzadko zdarza mi się natykać na tak potworną zabawkę w tak wygórowanej cenie. Wiadomo, że w sklepach natkniemy się na różne niemarkowe straszydełka prosto z szemranej fabryki pod Pekinem, ale nikt nie żąda za nie takich pieniędzy.

Króliczek B

Wygląd mojego króliczka w niczym nie przystaje do tego, co sugerowała reklama telewizyjna czy oficjalne zdjęcia produktu dostępne w internecie. Trudno oprzeć się wrażeniu, że maskotki z materiałów promocyjnych zostały wykonane specjalnie na ich potrzeby. Tam wszystkie zwierzaczki są uszyte równiutko, z dbałością o szczegóły, puszysta sierść nie zachodzi im na błyszczące, symetrycznie umieszczone oczka, a ich uśmiechy są wyraziste i nie budzą wątpliwości co do swojej natury. Tymczasem rzeczywistość to zmierzwiony pluszak z obrażoną minką i wzrokiem sugerującym, że zamierza on nas zabić, a nasze dzieci wychować jak własne.

Zanim ponownie wgryzę się w temat jakości, kilka słów o opakowaniu. Hide Away Pets Babies żadnego pudełeczka czy tekturowego postumentu nie posiadają. Mają jedynie przyczepione do piersi dwie tekturowe metki z informacjami.

Króliczek Metka 1 Króliczek Metka 2

Oprócz tego z ich boczku wystaje kolorowa metka, również z informacjami w tym z taką, że zabawka nadaje się dla dzieci w każdym wieku. To chyba zbyt odważna deklaracja ze strony producenta. Czy maskotkę, która ma plastikowe oczka i nosek naprawdę powinno się dawać niemowlętom do zabawy? Z mojej wiedzy wynika, że absolutnie nie. To małe elementy, które mogą ulec odczepieniu i zostać połknięte przez malucha. Katastrofa gotowa. Niby rodzice i tak rzadko czytują metki, ale to z niczego producenta nie zwalnia.

Króliczek Metka Fioletowa A Króliczek Metka Fioletowa B

Tym co nie cieszy, jest również fakt, że zabawka została wyprodukowana w Chinach. Niby nic takiego, NICI, Jellycat czy GUND również nie stronią od fabryk kraju środka, ale takiej produkcji zawsze towarzyszy pytanie czy prawa człowieka i prawa pracownika nie były podczas niej łamane. To uwaga ogólna, nie chcę sugerować, jakoby coś złego działo się przy produkcji tej konkretnej zabawki.

Materiały, z których został uszyty króliczek pozostawiają wiele do życzenia. O ile pluszak faktycznie jest mięciutki, to tkaniny z których się składa stanowią kompilację tekstylnych nieszczęść. Imitacja futerka jest nie najgorsza, nic się z niej nie sypie jak to bywa w podobnych przypadkach, ale w dotyku sprawia wrażenie jakby… przepoconej. Trudno zawyrokować czy chłonie ona pot z rąk, czy to tylko takie uczucie. Znacznie gorzej jest z materiałami „pobocznymi”, z których uszyto jakieś 20% maskotki (tak na oko). Bardzo brzydką praktyką wielu producentów maskotek jest oszczędzanie na jakości detali i taka jest praktyka w tym konkretnym przypadku. Uszka, łapki i pyszczek króliczka są uszyte z bardzo słabych, podatnych na zabrudzenia i zniszczenie materiałów. Najgorzej prezentuje się wnętrze uszu, wykonane z badziewnego syntetyku, którego nazwy nie znam, a z którym spotykam się nie pierwszy raz i mam na niego psychiczne uczulenie.

 Króliczek Uszko

Obrażona minka mojego królika to nie jedyna rzecz, która odrzuca w jego pyszczku. Tą drugą jest tandetny, połyskujący sztucznie, plastikowy nosek. Trzecią natomiast średniej klasy materiał, z którego został wykonany. Na moim egzemplarzu widać nawet ślady po jakiejś substancji, prawdopodobnie kleju, który skapnął na niego podczas produkcji.

Króliczek Pyszczek

Łapki są brzydko uszyte. Odstają od nich nitki…

Króliczek Wada 1

A jak to jest z tą główną atrakcją, czyli możliwością zwinięcia zabawki w kulkę? W jej wnętrzu znajduje się wyczuwalny pod palcami mechanizm złożony z czterech części – dwóch półkoli i dwóch „łączników”. Jest to więc coś nieco bardziej skomplikowanego niż prostacka, składana na pół „paszcza”. Mechanizm ten łatwo poruszyć, łatwo też ustawić go w dowolnej pozycji za sprawą znajdujących się tam zapewne zębatek lub podobnych hamujących elementów. Innymi słowy króliczka da się zwijać i rozwijać, zatrzymując go w wybranej przez siebie pozycji bez obawy, że nieoczekiwanie złoży się on lub rozłoży pod wpływem siły grawitacji czy sprężystości.

Króliczek FKróliczek Kulka A

Mechanizm ma wadę. Jest głośny. Każdorazowemu jego użyciu towarzyszy dobrze słyszalny trzask. A do tego, jak zostało wspomniane, został wykonany z plastiku (twardego plastiku), co odbiera maskotce wiele z jej uroczej miękkości.

Króliczek składa się i rozkłada. Chowa i pojawia. Nie ma w tym nic spektakularnego, a on sam w wersji ukrytej nie jest wcale tak dobrze schowany, jak moglibyśmy się spodziewać. Z pola widzenia znika jedynie jego obrażona buźka, na którą i tak nikt nie chce patrzeć. Pozostałe elementy, czyli uszy i łapki, są nadal widoczne. Dopiero kiedy zadamy sobie trud, aby wpakować wszystko do powstającego za sprawą mechanizmu schowanka, możemy podziwiać zmierzwioną kulkę syntetycznego futerka.

Króliczek Kulka B

Króliczek Kulka C

Zabawkę można by było uznać za całkiem sympatyczną. Cena zupełnie nie przystaje jednak ani do jakości, ani do atrakcyjności maskotki. W całym tym nieszczęściu na pochwałę zasługuje wewnętrzny mechanizm. Bardzo długo i intensywnie starałam się go zniszczyć, wyginając go na różne strony z siłą niejednokrotnie większą od siły przeciętnego dziecka, a on pozostał odporny. Nie złamał się ani nawet nie odkształcił.

Króliczek ze Złotówką

Mimo to zakupu Hide Away Pets Babies nie polecam żadnemu, nawet najbardziej namawianemu przez dziecko rodzicowi, a tym bardziej nie polecam go kolekcjonerom pluszaków. To nie jest coś, co chcielibyście postawić sobie na półce. Chyba, że dałoby się to kupić taniej.

Nazwa: Hide Away Pets Babies Króliczek
Producent: Jay at Play (spotykane również Jay@Play)
Wiek: 0+
Cena: Około 35zł
Opakowanie: Tekturowe metki
Dominujący materiał: Tkanina syntetyczna
Baterie: Nie
Efekty dźwiękowe: Nie
Efekty świetlne: Nie

Zalety:
+ dobrze działający i wytrzymały mechanizm składania-rozkładania

Wady:
– niska jakość użytych materiałów
– wygórowana cena
– hałas powodowany przez mechanizm
– brzydka mina zabawki
– niska jakość detali
– wątpliwości związane z przeznaczeniem zabawki dla wszystkich, nawet najmłodszych dzieci

Pedagogiczne plusy:
+ rozwój motoryki dużej
+ rozwój wyobraźni
+ rozwój empatii
+ pretekst do rozmowy o nierealistycznym świecie reklam

Pedagogiczne minusy:
– rozdźwięk pomiędzy tym, co w reklamie, a tym co w rzeczywistości, może zasmucić dziecko (pytanie czy smutek nie będzie w tym momencie wychowawczy?)

Ocena końcowa: 4/10

~ Ithlini

Facebook Comments
Ten wpis został opublikowany w kategorii Pluszaki, Recenzje i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.