Jeśli szukasz skrótowej recenzji, zapraszam na sam dół wpisu!
System zabawek Playmobil powstał ponad 40 lat temu na zlecenie Horsta Brandstätter’a, niemieckiego biznesmana, właściciela firmy Geobra, który pracę nad projektem nowej zabawki polecił utalentowanemu rzemieślnikowi, Hansowi Beck’owi. Pierwsze szkice powstały już w 1971 roku. Natomiast w 1973 roku, kiedy cały wysoko uprzemysłowiony świat zatrząsł się w posadach na skutek kryzysu naftowego, Beck skupił się przede wszystkim na tym, by zabawki dało się produkować przy możliwie niskim zużyciu plastiku. Rok później trafiły one na sklepowe półki.
Z początku asortyment zabawek Playmobil był dosyć skromny, składał się z trzech tematycznych serii – północnoamerykańskich Indian, robotników budowlanych i rycerzy. Nie trzeba było jednak wiele czasu, żeby Geobra zaczęła poszerzać swoją ofertę. W ciągu kilku lat wprowadzono żeńską figurkę (początkowo dostępne były jedynie męskie), figurki dzieci, niemowląt, figurki, którym obracały się ręce, grube figurki, figurki bose i z dużymi butami, większe figurki przeznaczone dla maluchów, figurki z funkcją kopania piłki i takie w strojach kąpielowych, a nawet figurkę kobiety w ciąży (co się w ogóle rzadko się wśród zabawek zdarza).
Do dziś cały system Playmobil właściwie się nie zmienił. Figurki dorosłych mają 7,5cm, dzieci 5,5cm, a niemowląt 3,5cm. Wymiary chwytnych dłoni i dostosowanych do nich obiektów również pozostają takie same jak w latach siedemdziesiątych. Producent nie śpi i zestawy co jakiś czas uzupełnia nowinkami w postaci a to zupełnie nowej maszyny, a to kolorowych koników, którym można rozczesywać grzywy, a to o figurki groźnie wyglądających trolli z wystającymi z paszczy zębami. Obecnie istnieje też dużo różniących się tematycznie serii Playmobil – miasto, tajni agenci, wróżki, księżniczki, sport, wakacje, smoki, rycerze, piraci, kowboje, dzikie zwierzęta, wieś – to tylko niektóre z nich.
O popularności marki Playmobil może świadczyć nie tylko fakt, że generalnie ma się ona dobrze, prosperuje, a nie zwija interes. Playmobil, podobnie jak LEGO czy Disney może się pochwalić własnym parkiem rozrywki. I to nie jednym, a pięcioma – na Malcie, w Atenach, Palm Beach, Paryżu i Zindorfie.
Tyle rysu historycznego i podstawowych informacji. Przejdźmy do naszej zabawki. Jest to figurka z serii Playmobil Special Plus, rycerz z bronią. Na stronie internetowej Playmobil w języku angielskim zestaw ten został nazwany knight with weapon stand, czyli rycerz z podstawką na broń. Zabawki z serii Special Plus są obecnie jednymi z najtańszych plejmobilek na jakie udało mi się natknąć i wszystko wskazuje na to, że wbrew swojej obfitej znaczeniowo nazwie, są to zestawy stosunkowo ubogie. Oczywiście w sprzedaży znajdziemy też jeszcze tańsze i jeszcze bardziej odarte z akcesoriów pojedyncze figurki. Wszystkie zestawy Special Plus kosztują około 12 złotych.
Nasz rycerz zapakowany jest w tekturowe pudełko z grafiką przedstawiającą pełną zawartość zestawu. Na froncie widnieje też informacja o przedziale wiekowym, dla którego jest przeznaczona zabawka oraz numer zestawu. Pudełko posiada perforowany na brzegu uchwyt do zawieszenia.
Z tyłu znajduje się znane i lubiane ostrzeżenie o ryzyku zakrztuszenia się małymi elementami, ponownie grafika z zawartością zestawu, tym razem w dużo bardziej czytelnej formie oraz informacja o liczbie osobnych elementów.
Boki opakowania nie zawierają właściwie żadnych ciekawostek. Co przezorniejszych rodziców ucieszy zapewne informacja o tym, że zabawka przeszła pomyślnie test jakości LGA, czyli test na między innymi zawartość szkodliwych substancji w produkcie.
Na górze opakowania widnieje ważna informacja produkcyjna, czyli numery seryjne zestawu. W razie, gdyby zabawka była obarczona wadą, ten skomplikowany numer z dużym prawdopodobieństwem doprowadziłby producenta do winnego zaniedbań pracownika.
Dwie największe niespodzianki znajdują się pod spodem pudełka. Jest to informacja o tym, że zabawka została wyprodukowana na Malcie, a więc kupując ją wspieramy europejską, a nie chińską (najczęściej naznaczoną wyzyskiem i nieposzanowaniem praw człowieka) gospodarkę. Oraz bardzo uroczy detal – zapis fonetyczny słowa playmobil. Jak wiele opakowań zabawek analizowałam w swoim życiu, tak na żadnym z nich nie spotkałam się z podobnym wyrazem dbałości producenta o swoje dobre imię. Dosłownie.
Pudełko łatwo otworzyć, można to zrobić u góry lub u dołu w miejscu sklejenia. W środku znajdziemy latającego luzem ludzika, tak samo latającą luzem podstawkę na broń, plastikową paczuszkę z drobniejszymi elementami oraz urzekający, miniaturowy, czterdziestostronicowy katalog producenta. Interesujący i zarazem zaskakujący jest fakt, że podstawka na broń, która w grafice na opakowaniu nie była większa od naszego rycerza, jest w rzeczywistości naprawdę spora i przewyższa niemal dwukrotnie swego uzbrojonego właściciela.
Zawartość plastikowej paczuszki zdradza, że grafika z opakowania utajniła przed nami jeszcze jeden fakt. Zarówno hełm, peleryna jak i naramienniki można swobodnie przyczepiać i odczepiać od figurki rycerza.
Poza tymi akcesoriami, wojak posiada jeszcze miecz, który może przytroczyć sobie do pasa, maczugę, topór, dwie halabardy, sztylet oraz tarczę. Wszystko w bardzo jednolitej kolorystyce srebra, czerwieni i czerni.
Skoro mowa o kolorystyce to niestety podstawka na broń trochę się na tym tle wyróżnia. Nie jest czerwona jak peleryna czy detale na tarczy albo zbroi. Fakturą imituje nieco drewno, ale jej kolor go nie przypomina (na upartego drewno pomalowane rdzawą farbą). Nie wygląda to źle, jednak dobrze też nie wygląda i pozostawia człowieka z odczuciem, że producent nie do końca przemyślał ten element zestawu. Być może, gdyby podstawka była jasnoczerwona bądź brązowa, prezentowałaby się znacznie gorzej, trudno powiedzieć.
Zestaw ma poważniejszą wadę. Żeby zrozumieć jej rozmiar, musimy znowu odnieść się do grafiki z opakowania, która sugeruje, że na szczycie podstawki na broń można umieścić tarczę. Otóż nie da się, a już z pewnością nie tak, jak to zostało przestawione na grafice. Podstawka bowiem posiada wyraźnie zaznaczoną szparkę, w którą jednak nie mieści się uchwyt tarczy. Z początku sądziłam, iż jest to po prostu kwestia przyłożenia pewnej siły i że uchwyt tarczy należy „wkliknąć” w odpowiednie miejsce, ale skoro ja ze swoimi dorosłymi dłońmi nie byłam w stanie tego dokonać, to tym bardziej nie zrobi tego dziecko.
Niezaprzeczalną perełkę zestawu stanowi pięknie pomyślany topór. Element jest drobny, a mimo to wykonano go z dużą szczegółowością. Nikt by się nie obraził, gdyby topór wyglądał sobie jak zwykły, typowy topór. A jednak widać, że producent ma aspiracje większe niż wyobrażenia przeciętniaków i nie tylko tworzy zabawki dobre jakościowo, ale i kształtujące zmysł estetyczny dzieci.
Sam rycerz to standardowa figurka Playmobil. Ma regulaminowe siedem i pół centymetra, charakterystyczną twarz i zgina się w połowie. Wszystkie elementy łatwo do niego przyczepić, łatwo je też zdjąć, nie odpadają one nawet podczas dość intensywnej zabawy. Figurka jest bogata w detal, znajdujący się na niej pas z miejscem na miecz jest ruchomy, chociaż nie da się go z niej ściągnąć.
Oprócz tego, że rycerz zgina się wpół, posiada też ruchomą głowę oraz dłonie. Niestety długa, plastikowa peleryna, choć jest giętka, uniemożliwia u swobodne ustawianie figurki w pozycji siedzącej i jeśli chcemy naszego ludzika gdzieś posadzić, musimy ją najpierw zdjąć.
Zabawki Playmobil znałam już wcześniej, choć przez kilka lat nie miałam z nimi żadnej styczności, dlatego nie mogę powiedzieć, że zestaw miło mnie zaskoczył. Mogę natomiast stwierdzić, że mnie nie zawiódł. Playmobil to wciąż świetna marka w dobrej cenie, której można ufać, jeśli chodzi o jakość i bogactwo oferowanych zabawek. Zabawki ze starszych lat są kompatybilne z tymi nowymi (sprawdziłam to sadzając rycerza na koniku Playmobil pochodzącego gdzieś tak z lat 90′).
Mało brakowało, a zestaw otrzymałby maksymalną ilość punktów. Nie można mu jednak puścić płazem karygodnego konfliktu między tarczą a podstawką na broń. Mimo to zestaw gwarantuje wiele godzin zabawy za naprawdę niewielkie pieniądze, a sam rycerz spełnia wszystkie wymogi, by nadawać się na zabawkę dokieszeniową. Jestem przekonana, że Playmobil Special Plus jest serią godną uwagi i że oferowane w jej ramach produkty są w stanie bardzo długo cieszyć dzieci, a dzięki swojej bezpretensjonalnej formie wizualnej nie odbierają im szansy na wykorzystywanie w swoich zabawach jakże istotniej i niedającej się niczym zastąpić wyobraźni.
Nazwa: Playmobil Special Plus Rycerz z Bronią (5409)
Producent: Geobra
Wiek: 4-10
Cena: Około 12zł
Opakowanie: Tekturowe pudełko
Dominujący materiał: Plastik
Baterie: Nie
Efekty dźwiękowe: Nie
Efekty świetlne: Nie
Zalety:
+ przystępna cena
+ wysoka jakość
+ zabawka dokieszeniowa
+ duża ilość elementów
+ zdejmowany hełm, peleryna, naramienniki
+ na pasie miejsce na miecz
+ kompatybilność z innymi zestawami Playmobil
+ zdany test jakości LGA
Wady:
– uchwyt tarczy nie pasuje do podstawki na broń
Pedagogiczne plusy:
+ rozwój motoryki małej
+ rozwój wyobraźni
+ rozwój empatii
+ pretekst do rozmowy o historii, możliwe podwaliny pod przyszłe zainteresowania
Pedagogiczne minusy:
– brak
Ocena końcowa: 9/10
~ Ithlini
Kiedy następna recenzja?
Bardzo dobre pytanie. Otóż właśnie nad nią pracuję, więc pojawi się ona w przeciągu kilku najbliższych dni. Czy taka odpowiedź satysfakcjonuje? 😀
Oczywiście :). Dziękuję za odpowiedź.
Proszę bardzo, zawsze do usług! 😀