Jeśli szukasz skrótowej recenzji, zapraszam na sam dół wpisu!
Odkąd japoński koncern LOTTE przejął markę Wedel, zaczęła ona cierpieć na straszliwy przerost formy nad treścią. Jakość produktów zauważalnie spadła, za to w internecie, prasie i telewizji zaroiło się od odtwórczych reklam i sponsorowanych audycji, których treść jest tak płytka, że aż obraża odbiorców. Tymczasem słynna wedlowska czekolada coraz bardziej przypomina mi swoim smakiem i konsystencją wyroby czekoladopodobne. Tabliczka czekolady „firmy krzak” zakupiona w Lidlu, smakuje lepiej niż ona.
Natomiast recenzja dotyczy BATONIKA OKI! o smaku mleczno-truskawkowym. Specjalne serie smakołyków dedykowanych dzieciom nie są żadną nowością. Odkąd ludzie zajmujący się marketingiem zauważyli (a potem przeprowadzili stosowne padania w tej materii), że dzieci potrafią wpływać na decyzje zakupowe swoich rodziców, zaczęli to bezwzględnie wykorzystywać. Minęło trochę czasu, a producenci nadal nie mają skrupułów, by wciskać łatwowiernym malcom wszystko nawet to, co może im szkodzić. Wedel wypuścił w tym roku na rynek swoją pro-dziecięcą serię, a w niej specjalne porcjowane Ptasie Mleczko, Czekotubki (stary produkt w odświeżonym opakowaniu) i batoniki Oki! w dwóch wersjach smakowych – mlecznej i mleczno-truskawkowej.
Batonik ma wagę 27g, czyli odpowiednią dla dzieci. Nie jest tak duży jak na przykład Mars czy Snickers, a jego cena za kilogram nie jest wyższa od ceny każdego dowolnego batona znanej marki. Możemy go kupić za około 1,25zł. Opakowanie jest bardzo ładnie zaprojektowane, znajduje się na nim Szczęśliwa Krówka (teraz ma już na imię Wedelka), graficzne wyobrażenie batonika i informacje.
Informacje te zachęcają rodzica do zakupu. Batonik zawiera wedlowską czekoladę (moim zdaniem żaden atut, co uzasadniłam powyżej), jest „ekstra mleczny”, co sugeruje, że ma w składzie zdrowe mleko (choć na temat tego czy rzeczywiście jest ono zdrowe toczą się dyskusje, ale nie mnie to rozstrzygać) i zawiera „miks 5 zbóż”.
Ostrożny konsument obróci jednak batonik na bok i przeczyta, czym jest on tak naprawdę. Tego producentowi ukryć nie wolno. Tym sposobem dowiadujemy się, że trzymamy w dłoni „baton mleczny z granulkami truskawkowymi i karmelizowanymi ekspandowanymi ziarnami zbóż w mlecznej czekoladzie”. Czy to źle? Przecież Wedel nie próbuje nas przekonać, że oferuje nam coś innego niż właśnie batonik. Słowo „batonik” pada nawet w oficjalnej reklamie, także nie ma co wspominać o szachrajstwie. Jednak produkt dedykowany dzieciom przez światowy koncern, powinien zostać wykonany z najlepszych dostępnych składników. Czy został?
Zanim odpowiem na to pytanie, spójrzmy na skład batonika.
Cukier, czekolada mleczna 22% (cukier, tłuszcz kakaowy, miazga kakaowa, mleko pełne w proszku, serwatka w proszku, tłuszcz mleczny, lecytyna sojowa i E476, aromat), tłuszcz roślinny (palmowy), mleko pełne w proszku (10,5%), serwatka w proszku, granulki truskawkowe (syrop glukozowy, cukier, truskawki 25%, substancja zagęszczająca E401), karmelizowane ekspandowane ziarna zbóż (ryż, pszenica, jęczmień, orkisz, żyto, cukier, cukier palony, tłuszcz kakaowy), emulgator (lecytyna sojowa), aromat.
Zacznijmy od pozytywów. Batonik zawiera mleko w proszku i jego pochodne, kakao, trochę truskawek, chociaż ich ilość nie została podana, więc zapewne nie poraża, E401, czyli alginian sodu, który jest naturalnym środkiem roślinnym pozyskiwanym z alg brunatnych i ekspandowane ziarna zbóż (ekspandowanie jest procesem, w którym ziarno zachowuje dużo wartościowych składników).
Negatywy. Cukier występuje w składzie na pierwszym miejscu, a potem pojawia się tam jeszcze cztery razy. Jest go stanowczo za dużo. Producent dodał też potencjalnie szkodliwy dla nerek i wątroby E76, czyli polirycynooleinian poliglicerolu. Prócz tego tłuszcz na tłuszczu – kakaowy, mleczny i co najgorsze palmowy. Tłuszcz ten jest po pierwsze uznawany za jeden z najbardziej niezdrowych tłuszczów, a po drugie jego produkcja wiąże się ze stopniowym wyniszczaniem lasów deszczowych w Indonezji i Malezji.
Obowiązkowa tabelka wartości odżywczych nie pozostawia nam złudzeń. Batonik Oki! to prawie sam cukier i tłuszcz. Na 27g wagi cukier (nie węglowodany) stanowi 14,7g, a tłuszcz 9,2g (z czego nasycone kwasy tłuszczone to aż 4,1g). W sumie cukier i tłuszcz to 23,9g, co oznacza, że jakieś bardziej wartościowe substancje to tylko 3,1g. Mało! W przybliżeniu 88,5% to nic niewarta breja.
Po otwarciu opakowania od razu czujemy słodki, truskawkowy zapach. Batonik nie wygląda jakoś szczególnie, ale czy jakikolwiek baton wyglądałby atrakcyjnie, gdyby nie kawałek folii, w którą go zawinięto?
Po przekrojeniu batonika na pół, możemy skonfrontować grafikę na opakowaniu z rzeczywistością. Zaprawionych w bojach konsumentów chyba nie dziwi fakt, że to, co na obrazku było batonikiem naszpikowanym ziarenkami i truskawkowymi kawałkami, jest tym, czym właśnie jest.
Smak Oki! nie powala. Owszem, producent się wywiązał ze swoich obietnic, bo batonik ma silnie mleczny posmak i czuć w nim dodatek truskawek. Zawartość zbóż to zwykły chwyt marketingowy, który ma zdjąć z rodziców poczucie winy za to, że kupują dziecku słodycze. Jest ich wewnątrz tak mało, że stanowią zaledwie ciekawy akcent i nie dodają żadnej wartości. Równie dobra wymówka co wymówka człowieka, który owszem pali papierosy, ale przynajmniej na świeżym powietrzu. Mnie po batoniku został w ustach słodko-tłusty smak i musiałam się czegoś napić, żeby mnie nie prześladował. To jeden wielki, mdły, niezdrowy ulepek, którym nie warto zawracać sobie głowy. Dzieci polecam trzymać z dala.
Nazwa: Batonik Oki! Mleczno-Truskawkowy
Pełna nazwa: Baton Mleczny z Granulkami Truskawkowymi i Karmelizowanymi Ekspandowanymi Ziarnami Zbóż w Mlecznej Czekoladzie
Producent: Wedel
Cena: Około 1,25zł
Opakowanie: Folia
Waga: 27g
Alergeny: mleko, soja, pszenica, jęczmień, orkisz, żyto, orzeszki arachidowe, orzechy, jaja
Dobre składniki:
+ mleko w proszku i pochodne
+ kakao
+ truskawki (w śladowych ilościach)
+ E401 (pozyskiwany z alg brunatnych)
+ ekspandowane zboża
Złe składniki:
– cukier (w zbyt dużych ilościach)
– E76 (polirycynooleinian poliglicerolu)
– tłuszcz palmowy
– karmelizowane zboża
Zalety:
+ waga dostosowana do dzieci
+ cena nie wyższa niż cena innych batonów
+ ładne opakowanie
Wady:
– 88,5% produktu to cukier i tłuszcz
– składniki, które nie powinny się znaleźć w produkcie dla dzieci
– słodko-tłusty smak
– znikoma zawartość zbóż
Ocena końcowa: 3/10
~ Ithlini