Jeśli szukasz skrótowej recenzji, zapraszam na sam dół wpisu!
Chcesz być na bieżąco? Zapraszam na stronę TULIthlini na facebooku.
Jeszcze nigdy nie zabierałam się tak długo za napisanie recenzji… Wybaczcie. Kiedy kupowałam zestaw zagroda z kaczuszką marki Teifoc, miałam co do tej zabawki jak najlepsze przeczucia. Produkty z tej serii bardzo wyróżniają się na tle innych zabawek konstrukcyjnych, bo nie są wykonane z plastiku ani metalu, a z najprawdziwszej ceramiki, a więc zabawa nimi powinna najwierniej odwzorowywać stawianie rzeczywistych budynków z cegły. Czy faktycznie tak jest?
Zacznijmy od tego, że zabawki Teifoc to zabawki, które zdobyły kilka nagród i bardzo się tymi nagrodami chwalą. Zakupione przeze mnie pudełeczko informuje o dwóch: głównej nagrodzie w konkursie „Świat przyjazny dziecku” 2010 oraz złotym medalu targów „Games & Toys” 2009. Bez względu na to czy zabawkę uważamy za dobrą, czy też nie, zawsze warto przyjrzeć się wszelkim laurom, jakimi została przybrana, ponieważ z konkursami (nie tylko w branży zabawkarskiej) bardzo różnie bywa.
Konkurs „Świat przyjazny dziecku” jest (a raczej był) organizowany przez Komitet Ochrony Praw Dziecka, który jest organizacją pożytku publicznego. Na oficjalnej stronie internetowej KOPD znajdziemy informację, że Celem Konkursu jest nagradzanie najlepszych na rynku produktów dla dzieci w wieku do 15 lat, a także miejsc i portali internetowych przyjaznych dzieciom. Konkurs ma pomagać rodzicom i opiekunom w wyborze zabawek, książek, miejsc i usług, które mają pozytywny wpływ na rozwój poznawczy, społeczny, emocjonalny i wrażliwość estetyczną dziecka. Wyróżnione produkty, miejsca, usługi nabywają prawo do posługiwania się oznaczeniem „Świat przyjazny dziecku”, które dla wielu osób stało się znakiem drogowym na mapie nowych produktów i usług dla najmłodszych. Co istotne, pojawia się ostatnio sporo inicjatyw ze strony firm komercyjnych, wzorowanych na naszej. To, co odróżnia Świat przyjazny dziecku, to przede wszystkim Kapituła – złożona ze specjalistów. Konkurs jest także najdłużej działającą inicjatywą tego typu a jedyną, zorganizowaną przez organizację pożytku publicznego. Ma cel nie tylko edukacyjny – ale i pomocowy. Środki finansowe, przekazywane przez firmy, są istotnym wkładem w działalność KOPD i skuteczną pomoc naszym podopiecznym. Produkty zaś zgłaszane do konkursu, są przekazywane podopiecznym KOPD. Ostatni wpis na temat konkursu pochodzi z 2015 roku, kiedy to był on organizowany po raz piętnasty. Szukałam informacji na temat kolejnych edycji, wszystko wskazuje jednak na to, że po prostu się nie odbyły. Niemniej nagrodę przyznaną w tym konkursie traktuję poważnie.
Nieco większy kłopot sprawiło mi wyłuskanie informacji na temat medali przyznawanych na targach „Games & Toys” w Łodzi, bo targi te niestety po raz ostatni odbyły się w 2011 roku, natomiast w 2012 i 2013 roku zostały odwołane ze względu na zbyt małe zainteresowanie ze strony wystawców. Ciekawskich odsyłam tutaj. Ze szczątkowych, rozrzuconych po sieci informacji nie udało mi się sklecić żadnej sensownej i dokładnej opowieści o tym przez kogo, jak i dlaczego były przyznawane medale na tych targach. Z tego też powodu wspomnianej nagrody nie przekreślam jako wartościowej wskazówki, ale podchodzę do niej z rezerwą.
Nagrody nagrodami. Mogą być, może ich nie być, a co z samą zabawką? Recenzowany zestaw kupimy za około 25 złotych. Wszystkie elementy zapakowane są w spore (+/- 9cm wysokości i 14cm szerokości) tekturowe pudełko, które otworzymy, kiedy przetniemy okrągłą, pieczętującą je naklejkę. W skład zestawu wchodzą: malutka kielnia, worek z zaprawą, plastikowa miseczka, cegiełki, tekturka mająca służyć za fundament budowli oraz pisemna instrukcja w języku polskim i graficzna instrukcja w kilku innych językach.
Cegiełki są miłe w dotyku, wykonane precyzyjnie. W końcu jak zapewnia na opakowaniu producent, zabawka została wyprodukowana w Niemczech, a więc można się było takiej właśnie jakości spodziewać.
Jeśli chodzi o zaprawę – jest jej naprawdę bardzo, bardzo dużo. Nawet bardzo, bardzo, bardzo, bardzo dużo. W porównaniu do tego, ile trzeba jej zużyć na jednorazową zabawę (uwaga! spoilery!) producent wrzucił do opakowania ilość wystarczającą na (tak na oko) co najmniej dwadzieścia, trzydzieści seansów budowlanych. Z czego jest zrobiona? Informacji o tym nigdzie nie ma, ale najprawdopodobniej to oczyszczony piasek wymieszany z mączką kukurydzianą albo skrobią (tak właśnie pachnie, zwłaszcza po rozrobieniu).
Zaprawa jest mocno gruboziarnista. W każdym razie takie sprawia wrażenie w porównaniu do malutkich cegiełek. Kiedy rozrobiłam ją w miseczce, zaskoczyła mnie jej „piaskowatość”. Przyglądając się zdjęciom poglądowym, nabywca spodziewałby się raczej czegoś w rodzaju cementu, jednolitej, kleistej masy. Niemniej ważne jest to czy zaprawa spełnia swoją rolę. Ta dodana do zestawu – jak najbardziej.
Sądziłam, że jako dorosła osoba (zabawka jest przeznaczona dla dzieci od 6 roku życia) raz-dwa wzniosę szykowną zagrodę dla mojej ceramicznej kaczuszki. Nic bardziej mylnego. Aby prawidłowo wykonać budynek, trzeba się nagłowić i napracować. Podążanie za instrukcją nie jest proste, ale nie dlatego, że jest ona źle przygotowana. Wręcz przeciwnie, bardzo dobrze wszystko na niej widać. Cegiełki jednak to nie klocki LEGO, które idealnie do siebie pasują – w końcu należy umieścić pomiędzy nimi odpowiednią ilość spoiwa.
Zadanie to wymaga koncentracji i pomyślunku. Zaprawę trzeba umiejętnie rozprowadzać i zbierać jej nadmiar. Pamiętać o tym, żeby pokryć nią odpowiednie brzegi cegiełek. Zajmuje to sporo czasu. Na szczęście zaprawa, od której zależy nasz sukces, nie tylko dobrze mocuje ze sobą elementy, ale też długo trzyma wilgoć, a więc nie trzeba co chwila przerywać budowania, żeby ją ożywiać.
Gotową zagródką można się pobawić, kiedy nieco przeschnie, a gdyby to nie sprawiało frajdy, można też szybko przystąpić do ponownego budowania. Wystarczy odlepić konstrukcję od tekturki i zanurzyć ją (najlepiej w ciepłej) wodzie. Zaprawa wypłucze się spomiędzy cegiełek i są one gotowe do użycia.
Do jakości zabawki nie mam uwag. Jest dokładnie taka, jak być powinna. Jeśli kogoś nie satysfakcjonuje ilość elementów, może kupić bardziej obszerny zestaw, bo hiszpańska (sic!) firma Terracuita Teifoc oferuje również takie z ponad setką cegiełek.
Do samej zabawki jak i całej serii mam tylko jedno „ale”. I nie jest to „ale” złośliwe, tylko refleksyjne. Chociaż zabawka jest porządnie wykonana, bezpieczna, naturalna i alternatywna, chociaż zdobyła kilka nagród i budzi zainteresowanie ze względu na swoją odmienność, z całą pewnością nie jest to zabawka dla każdego dzieciaczka.
Taki prezent można podsunąć malcowi zainteresowanemu modelarstwem, plastyką, budowaniem. Cierpliwemu, lubiącemu jednocześnie analizować i wykonywać praktyczne zajęcie. Być może, ale tylko być może byłaby ta zabawka w stanie wyciszyć przyszłego sportowca czy tancerza. Osobiście wątpię. Oczywiście jak prawie wszystkim, tak i cegiełką da się rzucić, co więcej jest mała, więc można ją schować do kieszonki. Jest jednak wiele innych zabawek, którymi rzuca się lepiej (jestem pewna, że funkcję rzuconej cegiełki mógłby przejąć zwykły ogrodowy kamień) i które lepiej przechowuje się w kieszonce.
Także zagroda z kaczuszką Teifoc to bardzo dobra zabawka, ale ze względu na swój charakter przypadnie do gustu tylko części dzieci.
Nazwa: Zagroda z Kaczuszką (TEI 1001)
Producent: Terracuita Teifoc
Wiek: 6+
Cena: Około 25zł
Opakowanie: Pudełko
Dominujący materiał: Ceramika
Baterie: Nie
Efekty dźwiękowe: Nie
Efekty świetlne: Nie
Zalety:
+ jakość wykonania
+ zabawka naturalna
+ duża ilość spełniającej swoją rolę zaprawy
+ możliwość wielokrotnego budowania
+ prawdziwe, miniaturowe cegiełki
+ czytelna instrukcja
Wady:
– zabawka ciesząca tylko część dzieci
– trudności w przechowywaniu całego zestawu
Ocena końcowa: Wyjątkowo nie może to być ocena postawiona w skali od 1 do 10, ponieważ byłoby to nieuczciwe względem zabawki. Dla konkretnych dzieciaczków będzie to zdecydowane 10/10, ale pozostałym zestaw może się wydawać zbyt wymagający lub po prostu nudny. Nie jest to zabawka uniwersalna, która ucieszy każdego.