RECENZJA Play-Doh Czteropak

Jeśli szukasz skrótowej recenzji, zapraszam na sam dół wpisu!

Ciastolina Play-Doh ma już grubo ponad 50 lat, ale nadal cieszy się niesłabnącą popularnością wśród dzieci. Tym, którzy ją znają, wystarczy pokazać zdjęcie charakterystycznego żółtego opakowania, żeby przypomnieli sobie jej przyjemny zapach, będący mieszanką aromatu wanilii i (co niepotwierdzone) heliotropu – rośliny z rodziny ogórecznikowatych.

Chociaż jest to zabawka znana i markowa, jej cena jest stosunkowo niska. Pojedynczą „tubę” kupimy za około 5 złotych. Trochę inaczej ma się sprawa z zestawami. W zależności od tego, na który z nich się zdecydujemy (czy będzie to tylko wiele tub sprzedawanych razem, czy też może ciastolina z różnego typu akcesoriami do zabawy) cena tuby może być nieco niższa lub wyższa. Ale i tak jest to zdecydowanie tania zabawka.

TULIthlini Play-Doh Czteropak
Źródło: Materiały producenta.

Recenzja dotyczy CZTEROPAKU PLAY-DOH. Jest to właśnie zestaw, w skład którego wchodzą cztery tuby ciastoliny o łącznej masie 560 gramów. Kupimy go już za około 16 złotych. Producent zadbał o to, by zestaw zawierał ładnie komponujące się ze sobą kolory ciastoliny, a nie losowe tuby, co bardzo mu się chwali, bo możemy dzięki temu wybrać preferowaną przez nas kolorystykę. Kierując się chęcią zaoszczędzenia kilku groszy, nabyłam swój zestaw na Allegro, godząc się z faktem, że „kolor zostanie wysłany losowo”. Traf chciał, że trafił do mnie komplet niebiesko-czerwono-biało-żółty (czyli nie tak źle!).

TULIthlini Play-Doh Czteropak B
Źródło: Materiały producenta.

Opakowanie nie zrobiło na mnie piorunującego wrażenia, ale nie o to przecież chodzi, żeby grało, świeciło się i emanowało szaloną ilością barw. Jest to kawałek kolorowego kartoniku, który utrzymuje tuby razem w zestawie. Na bocznej ściance widnieją przykładowe figurki, które możemy ulepić z oferowanych kolorów ciastoliny, na górnej zaś „tęcza” składająca się właśnie z tych kolorów. Jest to przejrzyste, estetyczne i zmniejsza ryzyko ewentualnej pomyłki przy zakupie.

TULIthlini Play-Doh Czteropak Photo A

TULIthlini Play-Doh Czteropak Photo B

Pudełko otwiera się bardzo łatwo. Możemy je rozerwać albo przeciąć nożem taśmę, którą jest sklejone. Wewnątrz znajdziemy tuby z ciastoliną oraz obowiązkową ulotkę z danymi producenta, ostrzeżeniem dotyczącym zawartości pszenicy w produkcie i resztą blablaszek, takich jak na przykład smutna uwaga o tym, że co tam dziecko da radę ulepić zależy od jego indywidualnych umiejętności i wieku (a to ci heca!).

TULIthlini Play-Doh Czteropak Photo B2

Wieczka poszczególnych tub podważa się niezbyt łatwo (przynajmniej za pierwszym razem), ale to w porządku, ponieważ do zachowania swoich właściwości ciastolina potrzebuje szczelnego środowiska. Nieużywane jeszcze „grudki” ciastoliny mają walcowaty kształt, który pozwala przypuszczać, że tuż przed zamknięciem w tubie, wychynęły z jakiejś fabrycznej rury. Są jednak od razu gotowe do zabawy – nie trzeba ich w żaden sposób rozgrzewać w dłoniach tak jak modeliny czy plasteliny. Ciastolina istotnie przypomina dobrze wyrobione ciasto. Nie klei się do rąk, jest wysoce plastyczna, miękka, gładka i w dużym stopniu utrzymuje nadany jej kształt.

TULIthlini Play-Doh Czteropak Photo C

Pozostawanie grudką to jedno. Bycie materiałem na tymczasową rzeźbę to drugie. Razem z moją mamą postanowiłyśmy sprawdzić, na ile stać Play-Doh, kiedy zabierają się za nią dzieci (czyli ja) i dorośli (czyli ona), którzy pretendują do roli artystów. Moją rzeźbą miał zostać pingwin wykonany szybko, bez dbałości o szczegóły. Mama zdecydowała się wyrzeźbić filigranową różę. Jak nam poszło? Cóż… Tworząc pingwina prawie od razu zrozumiałam, że Play-Doh nie da się formować tak, jak plasteliny. Utworzone przeze mnie na początku kulki mające się stać głową i tułowiem pingwina nie chciały się ze sobą połączyć. Dopiero stopniowe modelowanie dużej bryłki ciastoliny przyniosło pożądany efekt.

Gotowa figurka z Play-Doh nie jest raczej materiałem na osobną zabawkę, bo niewiele trzeba wysiłku, żeby się rozpadła. Jeżeli chce się ją zachować w całości to należy się z nią obchodzić w miarę delikatnie.

TULIthlini Play-Doh Czteropak Photo D

Po rozklejeniu pingwina sprawdziłam czy jeden kolor ciastoliny nie zabarwił się od drugiego, co jest dość typowe dla wszelkiego rodzaju mas plastycznych. Kolory pozostały takie, jak na początku, nawet biały brzuszek pingwina, który dotykał niebieskiej ciastoliny połową swojej powierzchni, nie ucierpiał. Taki stan rzeczy od razu zrodził w mojej głowie pytanie „Czy poszczególne kolory ciastoliny można mimo wszystko ze sobą łączyć?”. Oczywiście tak, po prostu trzeba je naprawdę ze sobą zmieszać, a nie tylko przytulić jedną grudkę do drugiej. W wyniku takiego świadomego połączenia powstały trzy fuzje (niebieski+biały=błękitny, żółty+czerwony=pomarańczowy, niebieski+żółty=zielony).

TULIthlini Play-Doh Czteropak Photo E

Wszystko wskazuje na to, że kolory mieszają się ze sobą „książkowo”, czyli jak dobre farby. Jest to fajna zabawa i nauka, a duża ilość ciastoliny w poszczególnych tubach pozwala na stworzenie wielu ciekawych połączeń, a nawet na eksperymenty z proporcjami, dzięki którym można uzyskać na przykład różne odcienie błękitu czy zieleni.

Powróćmy teraz do ciastolinowej róży. Łączenie ze sobą dużych brył Play-Doh jest generalnie niemożliwe. Co innego przyklejanie do siebie małych, zwłaszcza płaskich elementów. Do tego ciastolina nadaje się wręcz idealnie, co umożliwiło mojej mamie uformowanie wspaniałej róży!

TULIthlini Play-Doh Czteropak Photo F

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo i wygodę zabawy, to tak jak już wspomniałam Play-Doh zawiera pszenicę, przez co nie nadaje się dla osób silnie na nią uczulonych. Związane z tym ostrzeżenie znajduje się nie tylko na ulotce dołączonej do zabawki, ale też na opakowaniu zbiorczym i na każdej osobnej tubie. Ciastolina nie brudzi rąk i jest nietoksyczna. W jej skład (odsyłam do źródła) wchodzi między innymi mąka, woda, sól, amylopektyna, olej (roślinny lub mineralny), barwnik i aromat. Wtarta nieopatrznie we włosy czy materiał może się wydawać trudna do usunięcia, ale z czasem pod wpływem powietrza twardnieje i zaczyna się kruszyć. Producent zaleca, by w przypadku zabrudzenia jakiejś powierzchni usunąć możliwie jak największą część ciastoliny, a resztę pozostawić do wyschnięcia i zeskrobać.

Play-Doh jest w miarę odporna na ubrudzenia. Nie zabarwia się sama od siebie. Łatwo usunąć z niej włos albo jakieś inne większe zanieczyszczenie. Nieco większy kłopot stanowi fakt, że zbiera ona kurz, okruszki i tym podobne, ale do pewnego momentu nie powinno to przeszkadzać w zabawie. Ciastolina absorbuje też wodę, nie nadaje się do używania w wannie, jednak to właśnie dzięki wodzie można ją odratować, jeśli odrobinę uschnie, kiedy zapomni się ją włożyć z powrotem do tuby.

Zabawka jest przeznaczona dla dzieci 2+, ale nie ulega wątpliwości, że tylko starsze dzieci mogą się nią bawić bez nadzoru dorosłych. Ciastolina ma przyjemny, niekojarzący się z pożywieniem zapach, co wcale nie oznacza, że część mini-ludzi nie postanowi jej skosztować. Teoretycznie zawarte w niej składniki nie powinny być dla naszego przewodu pokarmowego szkodliwe, niemniej jednak może lepiej nie fundować nikomu testu czy aby na pewno tak jest. Play-Doh jest słona w smaku (przyznaję, że sprawdziłam), co raczej będzie do niej zrażać potencjalnych koneserów. Ale kto wie…?

Nazwa: Play-Doh Czteropak
Producent: Hasbro
Wiek: 2+
Cena: Około 16zł
Opakowanie: Pudełko zbiorcze
Dominujący materiał: Masa plastyczna
Baterie: Nie
Efekty dźwiękowe: Nie
Efekty świetlne: Nie

Zalety:
+ nietoksyczna
+ łatwa w formowaniu
+ przyjemny zapach
+ szczelne opakowanie
+ przystępna cena
+ nie barwi siebie, przedmiotów, ciała
+ łatwa do usunięcia z różnych powierzchni

Wady:
– uformowane figurki łatwo się rozpadają
– łapie kurz i brud
– zawiera pszenicę (nie nadaje się dla osób silnie na nią uczulonych)
– wymaga nadzoru dorosłych

Pedagogiczne plusy:
+ rozwój motoryki małej
+ rozwój wyobraźni
+ zabawa imitująca gotowanie
+ możliwość wykorzystania zabawki do zajęć plastycznych

Pedagogiczne minusy:
– brak

Ocena końcowa: 9/10

~ Ithlini

Facebook Comments
Ten wpis został opublikowany w kategorii Kreatywne, Recenzje i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

3 odpowiedzi na „RECENZJA Play-Doh Czteropak

  1. Perełka pisze:

    Moje dzieciństwo 😀

  2. Laura pisze:

    Kocham Play-Doh i cieszę się, że ktoś ją w końcu zrecenzował ! Recenzja jest super ! Znalazłam kogoś kto lubi zapach ciastoliny, tak jak ja

  3. natikalwg pisze:

    Fajny wpis 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.